poniedziałek, 11 grudnia 2017

Andrzejki

Tu u nas na końcu świata zawsze staramy się nie odchodzić od tradycji i w ten dzień też było chociaż trochę świątecznie, w tym roku bez wróżb i super zabawy ale chociaż pojeść było co dobrego.
Obiad-- polędwiczki w sosie kurkowym, kluski śląskie, fasolka i surówka.
Kolacja --nasza własna wędzona wędlina, sałatka z brokułami, szynką, papryką, ogórkiem konserwowym, jajka na twardo, kukurydza , pekinka, obficie polana sosem czosnkowym, jak zawsze nie zabrakło ciasta: rolada z bitą śmietaną i dżemem jagodowym, szarlotka.
Na pingwinisku pingwiny Adeli już wysiedziały pierwsze małe pingwinki, są takie urocze, malutkie i trudno je zobaczyć bo rodzice zakrywają je sobą chroniąc przed drapieżnymi skułami.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz