Po rozładunku, gdy już wszystkie towary które płynęły statkiem są w stacji na hali trzeba je posegregować i poprzenosić tam gdzie ich miejsce. Praca ta nie jest łatwa i zabiera dużo czasu gdyż jest tego wszystkiego dosyć dużo, są to zapasy na cały rok.
W sobotę jest czas na odpoczynek, integrowanie się całej grupy,teraz 41 wyprawa,
zawsze też celebrujemy urodziny wszystkich polarników.
Tak też było i tym razem, zawsze staram się dowiedzieć jaką potrawę jubilat lubi najbardziej,
okazało się że "tatar"będzie najlepszy, smakował wszystkim.
Tort, zawsze mam troszkę z tym problemu bo nie jestem cukiernikiem,ale jak się chce coś zrobić trzeba się do tego przygotować, nie stresować a efekt sami oceńcie.
Jest to tort czekoladowy, na pierwszą warstwę biszkoptu położyłam dżem śliwkowy, bardzo dobrze ubitą śmietanę[36] połączyłam z nutellą,dodałam jeszcze świeże gruszki pokrojone w grubą kostkę.
Osobiście nie przepadam za słodyczami ale naprawdę był smaczny i nie za słodki.
Były też skrzydełka z kurczaka w miodzie na ostro ;sól, wegeta,miód ,wiśnie, czosnek,świeża papryka ostra, oliwa-po kilku godzinach można usmażyć lub upiec.
Przyjęcie się udało.
niedziela, 20 listopada 2016
poniedziałek, 14 listopada 2016
Powrót na południe.
Witam serdecznie.
Już od dwóch tygodni jestem na stacji, w pięknym miejscu gdzie to wszystko się zaczęło ,piękna przygoda z Antarktyką. Tym razem podróż trwała krótko bo lecieliśmy samolotem do Buenos Aires i zwiedzaliśmy miasto potem autobusem piętrowym do Mar del Plata i dopiero ostatni etap podróży to tydzień na statku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)